W okresie świątecznym wiele niemieckich miast lokalizuje w swoich centrach jarmark Bożonarodzeniowy – pozornie „oryginalną niemiecką” tradycję.
Dzisiejsze jarmarki Bożonarodzeniowe są fenomenem współczesnego społeczeństwa konsumenckiego lat 60. XX wieku. Chociaż istnieją średniowieczni poprzednicy, te jarmarki które znamy dzisiaj powiazane są z burżuazyjnymi świętami Bożego Narodzenia z przełomu XVIII i XIX wieku.
Każdego roku wlistopadzie/ grudniu miasta/miasteczka oczarowują przytulnym światłem, zieloną jodłą i sztucznym śniegiem zdobiącym drewniane stragany( Holzbüdchen) Od grzanego wina po ciastka i wyroby rzemieślnicze – znajdziemy wszystko, czego dusza zapragnie. Co roku w Niemczech odbywa się 2500 jarmarków Bożonarodzeniowych z około 85 milionami odwiedzających. Jarmark Bożonarodzeniowy, którego szacunkowy obrót wynosi 3 miliardy Euro, jest nie tylko popularnym magnesem turystycznym, ale także czynnikiem ekonomicznym. Za granicą Niemiec jest hitem eksportowym. W przeciwieństwie do tradycyjnego folkloru , dekoracji i prezentacji dzisiejszych jarmarków Bożonarodzeniowych, które lubią odwoływać się do historii sięgającej średniowiecza, jarmark Bożonarodzeniowy, jaki znamy z Berlina , jest zasadniczo produktem z lat 60. XX wieku. W całej swojej historii podlegał głębokim zmianom.
Pisarz Ludwig Tieck w 1835 r. opłakiwał upadek jarmarków W średniowiecznych. W swojej romantycznej narracji „Wigilia”-miejsce akcji na berlińskim jarmarku bożonarodzeniowym , pod koniec XVIII wieku. Mieszkańcy Berlina ze wszystkich klas „spacerowali po rynku radośnie i głośno” przytłoczeni wrażeniami minionymi przez „pachnące, różnorodne worki z cukrem i marcepanem, gdzie owoce, postacie wszelkiego rodzaju, zwierzęta i ludzie, wszystkie lśniły w jasnych kolorach „Nawet żebracy wtedy„ bez zazdrości dawali radość ”Zauważa coraz powszechniejszą komercjalizację jarmarków.
Goethe w „Poezji i prawdzie”podziwiał „fale i zgiełk, rozładunek i rozpakowywanie towarów”, co „zawsze wywoływało niesamowitą radość w głowach dzieci”. To bogaty i kolorowy świat, który wspominają Ludwig Tieck i Wolfgang von Goethe, prezentujący jarmark Bożonarodzeniowy jako miejsce spokoju społecznego i dobrobytu materialnego.
Chociaż kramy w czasie Adwentu istniały w Budziszynie i Dreźnie już w XV wieku, to wcale nie były to jarmarki Bożonarodzeniowe. Powstały one znacznie później, w XVII i XVIII wieku, kiedy Boże Narodzenie przekształciło się z czysto religijnego aspektu w burżuazyjny festiwal bogactwa. Wcześniej Boże Narodzenie było świętą ucztą.
Z tego powodu przez długi czas nie było potrzeby zakupu artykułów świątecznych – mało kto mógł sobie na nie pozwolić. Na rynkach, które zwykle nosiły nazwy świętych, na których odbywały się (targi Martini, Michaeli lub Nicolai), można było znaleźć prawie tylko towary powszechnego użytku. Ponadto do 1917 r. okres adwentowy był uważany za Wielki Post oferowany przez Kościół katolicki, tak że żywność i napoje przeznaczone do bezpośredniego spożycia na rynkach nie odgrywały znaczącej roli na obszarze katolickim aż do XX wieku. Wraz z nadejściem burżuazyjnego rozumienia Bożego Narodzenia zmieniły się także jarmarki Bożonarodzeniowe. Jak podkreślono w opowieściach Goethego i Tiecka oraz Sticha Hoffmanna, dziecko było coraz bardziej w centrum zainteresowania społecznego. Po raz pierwszy dzieciństwo uważano za specjalną i kształtującą fazę życia. Prezenty na Boże Narodzenie, a przede wszystkim zabawki były coraz bardziej wykwintne. W tym czasie jarmarki Bożonarodzeniowe były nadal zjawiskiem miejskim. Na oferty jarmarków mogły sobie pozwolić tylko klasy średnie i wyższe. Ale nawet dla biedniejszych mieszkańców miasta i wsi jarmark Bożonarodzeniowy był wydarzeniem towarzyskim, służący dostali w tym czasie swojego tak zwanego świątecznego talara i mieli, co rzadkie, gotówkę.Podczas zwiedzania Berlina z przewodnikiem dowiecie się Państwo jak spędzano czas na jarmarkach w Berlinie w wieku XIX.